Blog

W piątkowy wieczór, w jednej z podwarszawskich hal eventowych, odbywała się uroczysta gala dużej firmy z branży IT. Muzyka, światła, catering – ponad 300 osób świętowało zakończenie kwartału. Nikt nie przypuszczał, że ten wieczór będzie jednocześnie testem dla planu ewakuacyjnego i zabezpieczeń przeciwpożarowych, które… zadziałały perfekcyjnie.

Alarm, który nie był ćwiczeniem

Około godziny 20:45 jeden z pracowników obsługi technicznej zauważył dym wydobywający się z pomieszczenia zaplecza. Prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej w skrzynce rozdzielczej spowodowało lokalny pożar. W ciągu kilkudziesięciu sekund uruchomił się system sygnalizacji pożaru, a zespół odpowiedzialny za zabezpieczenie wydarzenia natychmiast wdrożył procedury ewakuacyjne.

Najważniejsze było to, że:

• drogi ewakuacyjne były prawidłowo oznaczone i oświetlone,
• gaśnice znajdowały się w wyznaczonych miejscach, a pracownicy techniczni wiedzieli, jak z nich skorzystać,
• uczestnicy zostali wcześniej poinformowani o zasadach bezpieczeństwa, jeszcze przed rozpoczęciem imprezy,
• obsługa przeszła szkolenie PPOŻ i wiedziała, kto za co odpowiada.

Efekt? Cały budynek został sprawnie i spokojnie ewakuowany w 3 minuty. Ogień udało się opanować jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej, dzięki szybkiej reakcji techników i użyciu gaśnicy proszkowej.

Co zadziałało?

Organizator wydarzenia – doświadczona firma eventowa – od samego początku współpracowała z Fire Prevent. Jeszcze przed wydarzeniem przeprowadziliśmy audyt zabezpieczeń PPOŻ, sprawdziliśmy:

• stan i rozmieszczenie sprzętu,
• aktualność przeglądów gaśnic,
• wyjścia ewakuacyjne i oświetlenie awaryjne,
• instrukcję bezpieczeństwa pożarowego.

Dodatkowo, dwa dni przed galą, odbyło się szybkie szkolenie przypominające dla obsługi – bez stresu, bez straszenia, ale z naciskiem na konkretne sytuacje i podział ról.

Wielu uczestników, jeszcze tego samego wieczoru, dziękowało organizatorom i obsłudze za profesjonalizm. Jeden z gości napisał później w mediach społecznościowych: „Czułem się bezpiecznie, bo od razu było widać, że ktoś nad tym czuwa.”

Czego uczy ta historia?

Nie trzeba wielkiego pożaru, by przetestować skuteczność zabezpieczeń. Wystarczy realne zagrożenie, szybka reakcja i dobrze przygotowani ludzie. Taki przypadek pokazuje, że inwestycja w szkolenia, oznakowanie i współpracę z profesjonalistami zwraca się w najważniejszym momencie – kiedy w grę wchodzi ludzkie życie i bezpieczeństwo.